piątek, 27 lutego 2015

Skruszona i boso...




... biegne do Was, aby dac znak zycia. Baaa... Nawet po sniegu warto tu wrocic :-)



 
 
 
A chce nie tylko dac znak zycia, ale tez opowiedziec o krotkim urlopie, ktory wlasnie mam za soba... Bylismy w Austrii, w Tyrolu, niedaleko Innsbrucka, w cudnej termie.
Ja robie juz tak niewiele zdjec, ze najczesciej nie mam juz co pokazywac, ale te impersje musialam zatrzymac a przy okazji podzielic z Wami.
 
 
Inspiracja do wyjazdu bylo nasze srebrne wesele, ktore postanowilismy poswietowac w troche nietypowy sposob. Wybralismy akurat te terme, bo juz w internecie mozna bylo sie zorientowac, ze to szczegolne miejsce. A my kochamy termy! Przy termie jest Hotel i tam sie tez zatrzymalismy.
Taki widok powital nas z tarasu naszego hotelowego pokoju...
 
 
 
 

 
 
Po przebraniu sie w stroje kapielowe ruszylismy do termy, ktora byla punktem ciezkosci naszego tam pobytu. W takich miejscach nie wolno fotografowac, dlatego ograniczylam sie tylko do tego zdjecia, zeby pokazac jaki jest widok (rowniez na gory) z perspektywy termy "wewnetrznej".
 
 
 
 
 Pod dachem byly dwa baseny, ale to nie bylo wszystko... Na zewnatrz byly atrakcje, ktore nie tylko zaskakiwaly, ale tez zachwycaly. Trzy baseny na roznych poziomach, z rozna zawartoscia (mineraly, solanka, siarka) z widokiem na cudowny krajobraz.
 
 



 
 

 
 
 

 


Pogoda spisala sie na medal, bylo caly czas pieknie, slonecznie i korzystanie z basenow zewnetrznych mialo w sobie szczegolny urok. Oczy nie mogly nacieszyc sie widokiem a krystaliczne powietrze pozwalalo oddychac pelna piersia. Bylismy tam piec dni i z tego czasu nieskonczona ilosc godzin spedzilismy w wodzie.  Wieczorem dookola basenow plonely pochodnie... Wielka atrakcja okazala sie byc kuchnia hotelowa. Dane mi bylo juz byc w roznych hotelach, ale takie sniadania widzialam pierwszy raz. Podejrzewam, ze nie bylo zyczenia kulinarnego, ktore by bylo niespelnione... Kolacje to tez rozdzial sam w sobie...
Bylo smakowicie i pieknie pod kazdym wzgledem!
 
Poniewaz slonce wedrowalo po niebie, zrobilam zdjecia o innej porze dnia, w ten sposob mozna sobie wyobrazic lepiej moje zachwyty.
 
 
 
 

 
 
 
 
 

 
 
 
No i to by bylo na tyle... Bede wspomninac ten pobyt z duzym sentymentem,  bo to nie tylko piekne miejsce, ale tez okazja bya wyjatkowa i na pewno niecodzienne doznania.
Podobalo nam sie bardzo i niewykluczone, ze jeszcze tam kiedys wrocimy!
 
Pozdrawiam Was serdecznie!